Przejdź do głównej zawartości

Miłość, kłamstwo, konsekwencje...




Ola- studentka z Warszawy w Petersburgu poznaje Siergieja. Między nimi pojawiają się wibracje, miłość ze strony chłopaka, ze strony dziewczyny- tego do końca nie jestem pewna.

Gorące uczucie łączy ją natomiast z Aleksandrem- bratem Siergieja, który wraca z wojny w Czeczenii.
Skutkiem szaleńczej miłości jest ciąża dziewczyny, z której nie bardzo zadowoleni są jej rodzice.
Aleksander zostaje ranny na wojnie, Siergiej na jego polecenie jedzie do Polski aby zaopiekować się Olą i dzieckiem. Karmi ją kłamstwami o śmierci brata...
Po kilkunastu latach prawda wychodzi na jaw. 
Co wydarzy się w życiu bohaterów, jakie decyzje podejmą?
Zapewniam Was, że bez emocji się nie obejdzie.

"Białe noce" Mariki Krajniewskiej to książka, po której mam przysłowiowego kaca. Tzn. nie mogę zabrać się za kolejną lekturę ( chociaż stosik jest spory), ponieważ nadal myślę o bohaterach. O ich życiu, trudnych wyborach, kłamstwie w dobrej sprawie...w imię miłości i konsekwencjach poczynań.

Bieżące wydarzenia, wspomnienia i trudne decyzje, podane przez autorkę bez zbędnych ozdobników powodują, że książki nie połknęłam na raz. Nie oznacza to jednak, że lektura mi się nie podobała. Wręcz przeciwnie- wywarła na mnie bardzo duże wrażenie, wywołała mnóstwo emocji. Czytałam po kilkanaście stron i robiłam przerwę, żeby przetrawić to co zostało przedstawione na kartach powieści.

Marika Krajniewska swoją opowieścią skłania czytelnika do głębokich refleksji. 

Daleka byłam od oceniania postępowania bohaterów. Raczej analizowałam, wczułam się w ich przeżycia i emocje. Zastanawiałam się jak postąpiłabym na miejscu każdego z nich. Muszę przyznać, że niewiele mądrych wniosków wyciągnęłam. Potrzeba mi chyba więcej czasu, żeby to wszystko sobie poukładać. 

Zakończenie rozbiło mnie totalnie, takiego obrotu spraw zupełnie się nie spodziewałam. 

"Białe noce" zaliczam do lektur, które z czystym sumieniem mogę polecić. Były dla mnie miłą odmianą, odskocznią od tego co czytam na co dzień. 
Uwielbiam poznawać nowych autorów, ciekawe treści, które coś wnoszą do mojego życia. Za tę możliwość dziękuję Imperium Kobiet i Marice Krajniewskiej.

Komentarze